Jeśli jesteś prowadzącym lub prowadzącą w tańcu, dobrze znasz to uczucie.
Panować nad swoim ciałem, słyszeć muzykę, kreować ruch, prowadzić partnerkę, być uważnym na jej reakcje, mieć oko na przestrzeń dookoła. Dużo elementów.
Do tego chcesz być oryginalny, więc dochodzi wewnętrzna presja, aby nie być „nudnym” – to najczęściej spotykana obawa u prowadzących.
Jeśli jesteś podążającym lub podążającą, pewnie dobrze znasz to odczucie czujności, żeby nie powiedzieć „przyczajenia”, aby na pewno dobrze zareagować na intencję partnera.
Jak wszystkie presje, nie są one twórcze. Wyrzućmy je do kosza.
Dla prowadzących/zapraszających
W zasadzie nigdy nie słyszałem od podążających, że było im w tańcu z kimś „nudno”. Clue jest nie w ilości figur. Zwróć uwagę na przyjemne objęcie drugiej osoby, na czytelność Twojej intencji, nie spiesz się, jeśli czujesz presję w głowie do „produkcji” figur, obierz przeciwny kierunek – minimalizm. Jeśli druga osoba będzie czuła się dobrze w objęciu i Twoje prowadzenie będzie czytelne, a całość ruchu wkomponowana w muzykę, możesz tańczyć najprostsze kroki, niewiele figur, a może to być „tangazm”.
Jak być czytelnym w prowadzeniu?
Być może usłyszysz to pierwszy raz; prowadzenie nie polega na wykreowaniu całości ruchu łącznie z krokiem. Nie stawiaj kroku pierwszy. To nie będzie dobre prowadzenie. Niech Twoje prowadzenie polega na wysłaniu sygnału, intencji, w jakim kierunku druga osoba ma postawić krok, bądź jaki wykonać ruch. Gdy na Twoje zaproszenie poprzez intencję druga osoba rozpocznie powolny ruch, dopiero wówczas rozpocznij stawianie kroku. Dla uproszczenia wygląda to tak:
Prowadzący daje intencję -> podążający reaguje i rozpoczyna krok -> prowadzący wykonuje krok.
Zwróć więc uwagę, że dobre prowadzenie to wysłanie sygnału, natomiast co do kroku de facto podążasz za krokiem drugiej osoby, która odczytała Twoją intencję.
Dla podążających/interpretujących
Obawy podążających, aby na pewno dobrze odczytać intencję mogą powodować skupienie i nadmierną koncentrację, która:
a) odbiera przyjemność z tańca
b) powoduje, że projektujesz w głowie, co będzie za chwilę, przez co wyprzedzasz intencję partnera, a to powoduje utratę połączenia w parze i desynchronizację całego ruchu.
Spróbuj reagować tylko na to, co czujesz, bez projektowania i lęku, że czegoś nie odczytasz. Co się stanie, jeśli czegoś nie odczytasz?
Zaprawdę powiadam Ci 🙂 Prowadzący wyprowadzi z tego inną sytuację ruchową, może nawet bardziej zaskakującą, niż pierwotnie założył. Na tym polega improwizacja w tangu.
Podsumowując, zostawmy presję, bądźmy uważni na siebie, ale w wolności, bo tańczysz tango nie po to, aby komuś się przypodobać, ale żeby z drugim człowiekiem w danej chwili stworzyć coś unikatowego, choćby to było najprostszą rzeczą.