Wasz pierwszy taniec. W jaki sposób wyobrażacie sobie ten moment, wydarzenie?
Czy chcielibyście, aby goście byli zachwyceni, wzruszeni, a może zależy Wam na tym, aby było to bardzo oryginalne i różniło się od tych, które widzieliście będąc gośćmi na parkiecie?
Czy można zatańczyć naturalnie, bez patosu, a jednocześnie elegancko i w taki sposób, aby goście byli poruszeni, a Wasz taniec do końca Waszych dni stał się czymś uniwersalnym, co będziecie mogli bez wstydu nie tylko wspominać, ale wykorzystać przy wszelkich okazjach, podczas których będziecie tańczyć?
Ważnym aspektem jest nie tylko wybór tańca, ale również muzyki.
Być może macie już na oku popularną piosenkę muzyki pop. Warto jednak zwrócić uwagę, czy wybierana przez Was piosenka za kilka lat będzie nadal takim hitem, czy ktokolwiek będzie o niej pamiętał?
Proponuję Wam, aby Wasz pierwszy taniec był uniwersalny, a jednocześnie oryginalny.
Mówiąc uniwersalny mam na myśli takie wydarzenie – wspominacie swoje wesele za kilkadziesiąt lat i wiecie, że utwór do którego zatańczyliście swój pierwszy taniec nadal żyje, nie odszedł do lamusa, ludzie do niego tańczą. Są miejsca w mieście, w których prawie co dzień jest grany i ludzie do niego tańczą. Możecie wybrać się tam w każdej chwili i … zatańczyć, dla siebie.
Określając natomiast taniec oryginalnym mam na myśli odejście od muzyki pop, którą większość par w ostatnich latach wybierała; goście bywając na kilku weselach w roku mieli często okazję oglądać dziesiąty pierwszy taniec do muzyki Ed’a Sheerana’a 🙂
Połączeniem uniwersalizmu i oryginalnego tańca będzie tango argentyńskie. Taniec zmysłowy i elegancki. Żaden taniec tak bardzo nie oddaje związku mężczyzny i kobiety, jak tango.
Klasyką tanga stał się utwór „Por una cabeza”, który stał się popularny dzięki scenie z filmu „Zapach kobiety”.
Zatańczyć tango na swoim weselu, a później przez całe życie tańczyć tango wydaje się być imponującym rozwiązaniem, a jednocześnie w zasięgu Waszych nóg, ciał i… decyzji 🙂