Dzisiaj cały medialny, cyfrowy świat obchodzi Walentynki.
Konieczność wykonywania określonych czynności, „bo tak wypada”, bo tak wszyscy robią, w moim odczuciu odbiera miejsce na spontaniczność na poczet „powinności”.
Bardzo cenię autentyczność. Wspomniana „powinność” dość szeroko została poruszona w jednym z poprzednich moich postów i nagranym podcast:
Czy tango to teatr? O relacjach, milongach i „cabaceo” – posłuchaj mojego podcastu
Ieva Kelpsaite oraz Sergio Acosta z „Tango in Conversation” podjęli temat wpływu tanga na życie; jego siły w oddziaływaniu na nasze relacje, związki i następującego często poszerzenia bądź zmiany spojrzenia.
Tematyka, która w Polsce póki co nie jest podejmowana, nie jest łatwo rozmawiać o tym co wewnętrzne. Czy jednak tango przede wszystkim nie pochodzi z wnętrza?
Dopiero wspomniana w poprzednim poście książka Dimitrisa Bronowskiego „Tangofulness” oraz poniżej załączone fragmenty rozmowy z Veronicą Toulmanovą poruszają te aspekty, bez których być może autentyczność naszego tańca jest jeszcze daleko przed nami…