Ekscytacja.
Karuzela.
Powiew wiatru.
1990.
Betonowe boisko. Pierwszy występ przed społecznością własnej szkoły. Ekscytacja, napięcie, podniecenie.
Wszelkie poruszenia, których sprawcą był taniec i muzyka, tego dnia miały zostać niejako wystawione na zewnątrz. Dusza miała zostać odkryta przed tak wielką rzeszą ludzi.
Był to bardzo słoneczny dzień. Wirowaliśmy w rytm walca wiedeńskiego. Lekka bryza smugała policzki, a doznania jak na karuzeli; obraz przewijający się 360 stopni, muzyka poruszająca wszystkie moje wnętrzności i… lekkie zmęczenie. Przyjemność to zbyt mało, aby określić tamte przeżycia.
Ile ludzie są w stanie zapłacić za takie emocje, doznania, poruszenia, przeżycia?
Może wyjazd na Mont Everest, niezliczone warsztaty i szkolenia z cyklu „jak osiągnąć to, czy tamto”…
Bogaty jesteś dopiero wtedy, gdy posiadasz coś, czego nie można kupić za pieniądze.
Sięgnąłem po to, co najbliższe. Własne ciało i dusza.